A oto nasz salon z suszarkami i plany podłogowe...
Skoro nie ma gazu, to i ogrzewania. Co prawda uruchamiamy codziennie kominek i jak się okazuje jest całkiem ciepło, ale to nie jest kominek z płaszczem wodny, a raczej .... hm miał być dekoracyjny:). Mieszkać się nie da- wiadomo, ale dom nie marznie. Postanowiliśmy przed zimą podsuszyć dodatkowo posadzki i ściany, bo wciąż wilgotność wylewek wychodziła nam za duża, a przecież były wylewane w okolicach maja (tyle się dzieje, że nawet dokładnie już nie pamiętam). DO salonu zakupiliśmy już podłogę drewnianą, więc siłą rzeczy wilgotność musi być zminimalizowana. Osuszacze chodziły 6 dni i wyciągnęły około 30 litrów wody, jeśli nie więcej:) Nie chciało mi się wierzyć.
Do salonu i pokoi na dole zapragnęłam mieć tradycyjny, staroświecki parkiet - po prostu Lubię to:)
Na górę zdecydowaliśmy się na panele. Teraz trwa akcja poszukiwawcza po necie. Wysłałam dwa zapytania ofertowe - teraz czekam na odpowiedź z cenami. Poradzono mi panele o grubości 10mm, to chyba dobrze, do tego podkłądy wyciszające 5,5 mm. Oto moje typy:
Kronopol - kolekcja helio: dąb amaretto lub masala. Albo też z Kronopol /z serii robionej tylko dla grupy Fachowiec (tyle, że już nieco droższa)/ o wdzięcznej nazwie Malachit. Może mi poradzicie, czy warto zapłacić 40-50 zł za metr paneli, czy lepiej kupić np. 8 mm i się nie przejmować? Takie wykończeniowe dylematy....:) W pierwszym sklepie dodają ułożenie gratis, z fachowaca czekam na ofertę. Ogólnie wzory mi się podobają chyba wszystkie tak samo....:)