Są widoki na finał
W dniu dzisiejszym wreszcie doczekałam się dokończenia i doprowadzenia instalacji gazowej od gazociągu do domu. W związku z tym jest niewielka szansa (ale jest!!!), że w przyszłym tygodniu odkręcony zostanie kurek. Czas wieszać grzejniki i piec:) Leżą grzecznie i czekają.... Wzięłam się trochę w garść po ostatnim załapanym budowlany "dole" - kolejnym w tym miesiącu- i pogoniłam mało miło fachowców oraz "fachowców". Najlepszy ostatnio okazał się glazurnik, który wziął inną robotę i cytuję "zapomniał zadzwonić", że spóźni się o tydzień. W dniu, kiedy my na niego czekaliśmy, żeby skończył, co zaczął - ten był po prostu u inngo klienta. A ja się ostatnio dziwiłam, że tak mu się dobrze wiedzie:) No, jest niezły w planowaniu pracy i ma obcykaną strategię pozyskiwania i utrzymywania klientów. Tamtego klienta zaczął, mnie zostawił, bo wie, że teraz nie będę szukać kolejnego, więc poczekam.... Czyli robota na zakładkę? NIezły. Prawdziwy biznesmen....Ciekawa jestem jak będzie w dniu wypłaty....