Dom nabiera kolorów
Padło na dekoral i dulux. Salon został już w połowie potraktowany "bitą śmietaną".
W zestawieniu z naszymi złoto-bursztynowymi oknami wygląda świetnie. Pokój córeczki otrzymał piękny "miodowy pastelowy" ( zdjęcia w necie są jakieś mocno przesadzone i ciemne) z duluxowym różem - jestem niezła w negocjacjach, ale tu przegrałam z córką. Róż musiał się pojawić, konkretnie - jasny róż, więc będzie pudrowo-landrynkowo:). Ważne, że dziecię szczęśliwe! "Garść muszelek" rzucimy do holu i na górę. A na szaro zrobimy naszą oazę spokoju, relaksu itd:)
Syn pewnie "otrzyma" coś "kawowo" albo "oliwkowo-jakieśtam", ale to już na drugą nóżkę. Przez te wahania nastrojów kolorystycznych uspokoiłam się trochę. Okazuje się, że mam jednak jeszcze w sobie odrobinę pierwiastka kobiecości. Bo już się bałam.... Daję radę z fachowcami i "fachowcami", czasem zaklnę siarrrrczyście, a tu taka - wydawałoby się - kolorystyczna przyjemność, wprawiła mnie w niezłe zakłopotanie. No po prostu kanał z decyzyjnością. Ale dochodzimy z tym do ładu.
Trochę też znieniły się wybory panelowe. Owocne poszukiwania! Za panele oferowane w sieci na "F" za 79,90 zł zapłacimy 35,95 zł. Warto drążyć, szukać i pytać, co zajęło mi całe dwa dni! Uparłam się. Przynajmniej tu zaoszczędzę;). TO znaczy, na dzisiaj jest taka decyzja, a co się okaże jutro? Boję się myśleć. Oto one ( wstawiam dwa kolory, bo oczywiście fajnie mieć jakiś wybór....;)